Od dwóch dni jestem już w Delhi. Napiszę może jak się tu mi przyleciało. A więc nawet nie tak najgorzej. Co prawda było trochę problemów na lotnisku, ale i tak mniej niż podczas poprzednich wypraw. Otóż nie miałem uzgodnionej kwestii przewozu roweru z Ukraińcami. Miałem się z nimi dogadywać na miejscu. Jednak na Okęciu okazało się, że biuro Aerosvitu było zamknięte I nie było zupełnie, z kim gadać. Musiałem się więc dogadywać z paniami odprawiającymi nasz lot. Dobrze, że na lotnisku była Agnieszka, ze swym znajomym i oni pilnowali mi pakunków a ja negocjowałem warunki przewozu roweru.
Z Turcji przez Iran, Emiraty Arabskie, Oman, Indie do Nepalu...
Dlaczego chcemy pojechać?
Bo chcemy przeżyć przygodę... bo chcemy spojrzeć na życie z dystansu... bo chcemy żyć z dnia na dzień bez planów, stresu, pośpiechu, budzika... bo chcemy poznać nowych ludzi, ich zwyczaje, kulturę... bo chcemy zobaczyć piękne miejsca... bo chcemy siebie sprawdzić... bo chcemy się przekonać czy życie bez cywilizacyjnych wygód jest trudne... bo chcemy i już!!;).
Kiedy i na jak długo?
Wyjazd w październiku i powrót w lutym. Nie chcemy się spieszyć. Jeżeli jakieś miejsce mocno nas zaintryguje to sobie tam pobędziemy, nie mamy zamiaru trzymać się kurczowo planu.
Relax take it easy;)
Long Walk Plus Expedition Jakuck - Kalkuta 2010 to wyprawa śladami niezwykłej ucieczki opisanej w książce Długi marsz. Choć autorem powieści jest Sławomir Rawicz, jej prawdziwy bohater to Witold Gliński, który w 1941 r., wraz z sześcioma innymi więźniami, uciekł z sowieckiego łagru pod Jakuckiem i pieszo dotarł do Kalkuty w Indiach.
Pierwszy tysięczny kilometr wyprawy jest już za Tomkiem, który dotarł do Srinagaru i przygotowuje się na kolejny odcinek swojej trasy Srinagar - Leh. Przed nim dystans około 440 kilometrów do pokonania oraz kilka przełeczy powyżej 4000 mnpm. Aklimatyzacja, którą uda mu się zdobyć podczas pokonywania tego odcinka na pewno przyda się podczas pobytu w Leh, które położone jest na wysokości około 3500 mnpm.
Kilka dni temu rozpoczeła się wyprawa Ladakh-Zanskar 2010, podczas której Tomek Budzioch zamierza przejechać indyjska część Kaszmiru i Himalajów. Plan wyprawy zakładał start w Chandigarh. Ze względu na upały Tomek postanowił rozpocząć trasę w miejscowości Kalka. Dalej trasa będzie wiodła przez Shimlę i Dharamsalę do Srinagaru, a następnie przez Kargil i Lamayuru do Leh.
Kolejna zapowiedź ciekawej wyprawy rowerowej na ten rok. Tomek Budzioch zamierza przejechać indyjska część Kaszmiru i Himalajów. Wyjazd z Polski został zaplanowany na 26. czerwca a powrót na 8. września. Plan wyprawy zakłada start i metę w Chandigarh, dokąd Tomek zamierza się dostać pociągiem z Delhi. Stamtąd przez Shimlę i Dharamsalę chce dojechać do Srinagaru, a dalej przez Kargil i Lamayuru do Leh. W Leh ma w planie spotkanie z swoimi znajomymi i krótki trekking na Stok Kangri (6125 mnpm). Dalej trasa będzie prowadzić przez przełęcz Khardung do doliny Nubry, skąd przez Durbuk i Chang La (5290 mnpm) do głównej drogi łączącej Leh z Manali. Jeśli starczy czasu i sił to może uda się dotrzeć do Jeziora Moriri ... a potem to pozostanie już tylko dojechać do Rothang Pass ostatniej przełęczy przed Manali.
"Do pokonania jest około 2500 km i kilka przełęczy przekraczających 5000 mnpm, no i oczywiście własne słabości, które mogą stać się najtrudniejszą przeszkodą. No i do tego wszystkiego ciężki do ogarnięcia dla Europejczyka ruch samochodowy, który w Indiach rządzi się swoimi, bardzo trudnymi do sformułowania regułami- kto był ten wie ..."
11 listopada :: Delhi, Indie
Od kilkunastu godzin jestem w Indiach. Podróż minęła bardzo dobrze. Ale o samej podróży napiszę jutro. Dziś jestem już trochę zmęczony. Pierwszym moim spostrzeżeniem po kilkugodzinnej wedrówce po Delhi jest : Indie jak i samo Delhi zmieniają się dość szybko i to chyba na lepsze, ale czy przez to nie stracą swego uroku? Pierwszą korzystną zmianą w dziedzinie telekomunikacji jest to, że w hotelu w którym mieszkam w restauracyjce można po kablu podłączyć się do internetu jeśli ma się jakiś laptop czy netbook jak to jest w moim przypadku.
10 listopada Radek Tafliński wyrusza w swoją kolejną wyprawę rowerową do Indii i Nepalu. Jest to już XVI wyprawa tego podróżnika.
Planowana trasa wyprawy:
"Rozpoczynam w Delhi skąd zamierzam udać się do Rajastanu (Jaipur), skąd przez Agrę udam się w dolinę Gangesu (Waranasi obowiązkowo), dalej na północ do Nepalu (tutaj chciałbym gdzieś w miarę wysoko wjechać w rejonie Annapurny, może zrobię część trekkingu wokół tego ośmiotysięcznika). Oczywiście trasa może być zmieniona (jak zwykle moje wyprawy są jedną wielką improwizacją)."
Fotorelacja z wyprawy rowerowej Radka Taflińskiego do Indii i Nepalu. Poniższa galeria zawiera zdjęcia z hinduskiego wesela.