Projekt Martwa Droga to inicjatywa poświęcona jednemu z najbardziej monstrualnych projektów Stalina: niedokończonej kolei-widmo, czyli Transpolarnej Magistrali Kolejowej, zwanej Martwą Drogą, a znajdującej się w okolicach koła podbiegunowego, w północnej Syberii.
Wyprawa Martwa Droga 1953-2013 to ekstremalna ekspedycja filmowo-badawcza do najbardziej niedostępnego odcinka Drogi Umarłych. We współpracy z New York University, magazynem Odkrywca, Instytutem Pamięci Narodowej, oraz Domem Spotkań z Historią, pragniemy przenieść się w czasie i przestrzeni do Syberii Stalina, aby zbadać i pokazać rozmach przedsięwzięć czasów stalinizmu.
Data wyprawy nie została wybrana przypadkowo: dokładnie 60 lat temu zmarł człowiek, który jednym pociągnięciem ołówka wysłał dziesiątki tysięcy ludzi w jedno z najbardziej niegościnnych miejsc na naszej planecie.
Finisz w Wierszynie
Na liczniku wyświetliła się liczba 8461 km, gdy rowerzyści po 10 tygodniach jazdy dotarli w końcu do celu. Mieszkańcy Wierszyny wyszli im na spotkanie, choć wielu wątpiło, że jacyś podróżnicy z Polski rzeczywiście przyjadą tu na dwóch kółkach!
Bajkał na horyzoncie
Gdy w niedzielę 30 czerwca kończył się 9 tydzień wyprawy rowerowej na Syberię, grupa NINIWA Team oddalona była jedynie o 90 km od Irkucka, a o 160 km od najstarszego i najgłębszego jeziora na świecie – Bajkału!
Ostatnia prosta przed Wierszyną
Rozpoczyna się ostatni etap trwającej już prawie dwa miesiące „Wyprawy 2013. Polska – Syberia". Na koniec 8 tygodnia, w niedzielę 23 czerwca rowerzyści mieli na koncie niespełna 7000 km dystansu i odpoczywali w Krasnojarsku przed czekającym ich nazajutrz ostrym sprawdzianem!
Znowu Rosja
Z powrotem w Rosji! Uczestnicy „Wyprawy 2013. Polska – Syberia" w połowie tygodnia przekroczyli ponownie granicę i wyjechali z Kazachstanu. Siódmy tydzień rajdu zakończył się z wynikiem 6104 km i ponad 44 dni na trasie, tym samym stał się również najdłuższą czasowo wyprawą NINIWA Teamu (poprzedni rekord miał 43 dni).
Zapraszamy do codziennej relacji.
(od dnia 41 do końca)
Wyprawa Polska - Syberia 2013
2,5-miesięczny rajd rowerowy młodych ludzi, którzy z całym wyposażeniem (bez pomocy samochodu!) jadą z Kokotka – Lublińca do polskiej wioski Wierszyna na jubileusz 100-lecia budowy tamtejszego kościoła.
Po drodze uczestnicy odwiedzą m.in. Katyń, Smoleńsk, Moskwę i Astanę aż dojadą nad Bajkał. Przemierzać będą średnio 150 km dziennie! Ok. 8000 km trasy rajdu prowadzić będzie przez następujące kraje: Polska, Białoruś, Rosja, Kazachstan i znów Rosja - ale już Syberia.
Dzisiaj wiemy, że padły kolejne rekordy. Im dalej na wschód tym więcej zaskoczeń.
Być może i kolejne rekordy ?
Najdłuższa wyprawa
Zakończył się szósty tydzień „Wyprawy 2013. Polska – Syberia". W poniedziałek rowerzyści wyruszyli z Astany, stolicy Kazachstanu, by już kierować się w stronę granicy z Rosją i wrócić na główny szlak do Wierszyny. Niedzielę zakończyli z tygodniowym bilansem 5045 km! A zatem NINIWA Team pokonał swój rekord w czasie pojedynczego rajdu i wyprawa na Syberię stała się najdłuższą z dotychczasowych.
Dwie granice
Wraz z niedzielą 2 czerwca mija dokładnie miesiąc od startu „Wyprawy 2013. Polska – Syberia"! Sporo się już wydarzyło, a to dopiero niecała połowa rajdu! W tym czasie NINIWA Team przejechał 4154 km, a na trasie Białoruś, Rosję (Smoleńsk, Katyń, Moskwę, Kazań, Czelabińsk) oraz Kazachstan.
Tydzień awaryjny
Zakończył się czwarty tydzień „Wyprawy 2013. Polska – Syberia" z Kokotka do Wierszyny k. Irkucka organizowanej przez Stowarzyszenie Młodziezowe NINIWA. Grupa rowerzystów ma już na koncie 3157 km i ostatnią niedzielę spędziła w wiosce ok. 400 km za Kazaniem. Przed nimi do pokonania Ural, miasto Czelabińsk, a dalej już kierunek na południe do Kazachstanu!
Ćwierć trasy - Moskwa zdobyta!
1965 – tyle kilometrów widnieje na rowerowym liczniku grupy NINIWA Team, która dotarła w sobotę 18 maja do Moskwy po 3 tygodniach jazdy. Ostatni tydzień nie był rekordowy pod względem przebytych kilometrów, a to głównie za sprawą opóźnienia, które zgotowały rosyjskie służby policyjne zatrzymując młodych podróżników. Chodziło o brak eskorty policyjnej, która konieczna była do dalszej jazdy w kolumnie. Przestój miał też swoje dobre strony, bowiem w międzyczasie rowerzyści zostali miło ugoszczeni przez władze lokalne wsi Kamionka i otrzymali dobre warunki biwakowe, a nawet barana do upieczenia.