- z telefonu wyjmij baterie. W awaryjnej sytuacji okaże się, że jest całkiem wyładowana bez powodu
- potrawy "lyofuda" są lepszej jakości niż "jelena"
- szalik - dużo miejsca, mało pożytku
- termos Kosmaczy, sławny coleman o słabej izolacji i tak nosiliśmy pusty, służył na biwaku do przechowywania utopionego śniegu
- za dużo benzyny, nie wiedzieliśmy że w chatach jest zapas gazu
- za dużo liofilizowanych serków homogenizowanych bez przypraw - smak mało atrakcyjny, doprawialiśmy napotkaną w chatkach solą, przydałaby się cebulka albo szczypiorek....
- kiedyś kupiliśmy za dużo mapek
- gorzka czekolada szybko się nudzi, choć to znakomite źródło żelaza i węglowodanów
- za duży zapas skarpet, temperatura za wysoka (-10 góra -15°C) jak na arktyczne wynalazki
- dobrze, że nie wzięliśmy ze sobą siekierki, model o rozsądnej wadze nic sensownego nie utnie, jak coś, to jako narzędzie bezpieczeństwa lepiej zabrać składaną piłę fiskarsa za 40zł
- gwizdki nie zdały egzaminu
- zabraliśmy wapno jako suplement diety, a wcale go nie piliśmy....
- worki na stopy z nadrukami zawsze kiedyś zafarbują i botki nabiorą pigmentu
INNE
- po tygodniu nadal nie wiem, który kibelek jest męski (M czy N ???)
- Finowie lubią sobie w czasie posiłku pomlaskać, pociągnąć nosem, a w szczególności "dyskretnie" beknąć między kęsami
- miejscowy zwyczaj (praktykowany jedynie na odludziu) nakazuje zostawić trochę drewna dla kolejnego przybysza, można też zrobić nożem pióropusz na krawędzi drewna - wtedy ogień łatwiej się rozpala
- Suomen Poro Cup - fińskie zawody zaprzęgów reniferowych
- ostatni dzień, cywilizacja i objawienie: N-damski (naiset), M-męski (miehet)